Wstęp
Nazwy samochodów przyjmuje się na ogół bezrefleksyjnie, przechodzi się nad nimi do porządku dziennego. Nawet jeśli widząc jakiś pojazd jest się w stanie podać jego markę i model, to traktuje się je jako nośnik znaczenia w rozumieniu tego, a nie innego samochodu. Może się więc przy powierzchownym zastanowieniu wydawać, że jedynym celem producentów jest nadanie swoim produktom nazw, których jedyna funkcja będzie polegała na rozróżnieniu jednego modelu od drugiego. W rzeczywistości proces nazwotwórczy jest bardziej skomplikowany, gdyż założenie producentów samochodu jest bardziej złożone, a finalna nazwa ma odzwierciedlać również takie elementy jak wizualne cechy charakterystyczne danego pojazdu, jego specyfikację techniczną, a także serię w ramach której powstał. Celem niniejszego tekstu jest analiza na wybranym przykładzie – Volkswagenie Golfie – w jaki sposób kreowane są ciągi znaczeniowe prowadzące od koncepcji nazewniczej do funkcjonującej społecznie, ostatecznej nazwy auta.
O tym, że oficjalne określenia przypisane do samochodów mogą być przedmiotem zaawansowanej analizy, świadczy to, że w nomenklaturze naukowej obecne są odrębne pojęcia przypisane tworzeniu nazw przemysłowych wytworów kultury, także konkretnie pojazdów, a więc również samochodów osobowych.
Tytułem wstępu do ich definicji warto zrobić pewne zastrzeżenie. Język jako forma komunikacji zawsze pozostawia pewien obszar interpretacyjny, który wypełniany jest przez odbiorcę subiektywnie postrzegającego rzeczywistość. Gdy zatem nadaje się nazwę przedmiotom nieożywionym, zauważalne są różnice semantyczne, ponieważ człowiek postrzegający przez pryzmat własnego kręgu kulturowego może na rozmaite sposoby interpretować to, z czym się styka. W toku procesów cywilizacyjnych nazwy wykształciły się do pewnego stopnia spontanicznie i dla różnych odbiorców mogą być przez to oznaczać co innego. Ta dowolność nazewnicza nie jest jednak dopuszczalna w produktach seryjnych, marketingowych, które mają odpowiadać ścisłym założeniom producentów. Zależy im, aby wykreować pewien jednoznaczny obraz i maksymalnie ograniczyć odbiorcy pole interpretacyjne.
Takie jest właśnie zadanie pierwszego z sygnalizowanych we wstępie niniejszej pracy terminów – chrematonimu, który „ma za zadanie stać się reklamą produktu, a użytkownik ma przypisać produktowi nazwanemu daną nazwą cechy wypływające z konotacji semantycznych nazwy”[1]. Świat oparty na kapitalistycznych zasadach wolnorynkowych, intensywnej konkurencji, produktach sprzedawanych globalnie i homogenizacji technologicznej otwiera chrematonimicznemu tworzeniu nazw szerokie spektrum możliwości. Walka o współczesnego konsumenta, który, choć podlegający ujednolicającym regułom procesów globalizacyjnych, wciąż nacechowany jest własnymi kulturowymi przyzwyczajeniami, sprawia, że chrematonim musi spełniać „swój potencjał semantyczny wśród ludzi mówiący różnymi językami”[2], jednocześnie zachowując pozytywne skojarzenia. Należy również zaznaczyć, że jako efekt kulturowej działalności człowieka, chrematonim odnosi się do obiektów związanych z nowoczesną techniką, zaś bardziej szczegółowe rozróżnienie pozwala również mówić o porejonimach, którymi określa się nazwy określające środki lokomocji i transportu[3].
W tym drugim terminie należy więc upatrywać już bezpośredniego związku z przemysłem motoryzacyjnym. Aby prześledzić proces nadawania nazwy modelowi samochodu, warto skupić się na jednym przykładzie, przy użyciu którego uda się zobrazować mechanizm charakterystyczny również dla innych producentów i pojazdów. Do analizy w niniejszej pracy wybrany został Volkswagen Golf (VW Golf). To powszechnie rozpoznawany, popularny w skali świata samochód, który sprzedawany jest w milionach egzemplarzy i stał się ikoną pojazdów swojej klasie.
- Marka a model – różnice w ujęciu semantycznym
Analiza nazwy model samochodów pozwala na wskazanie konotacji semantycznych, do których dążą jego producenci, a które należy jednak rozróżnić od źródła znaczeniowego marki samochodu. W zdecydowanej większości przypadków nazwa marki pojazdu odnosi się do historii jego powstania, jest związana z jego twórcami. Podobnie znak graficzny, czego przykładem jest właśnie Volkswagen, czyli spolszczając „samochód ludu”, którego logotyp składa się z wkomponowanych w literę „O” liter „V” i „W”. Widać na tym przykładzie, że firmowy znak pochodzi bezpośrednio od nazwy, która z kolei wiąże się z czasem powstania firmy. Ferdynand Porsche miał bowiem stworzyć – na prośbę Adolfa Hitlera – niewielki i tani samochód, przystosowany do potrzeb niemieckiego społeczeństwa, którego celem było odciążenie kolei.
Marki samochodów biorą swe nazwy przeważnie z tego typu pragmatycznego połączenia z funkcją pojazdu. Inne jest natomiast podejście twórców do konstruowania nazw modeli swoich motoryzacyjnych wytworów.
2. Źródło nazwy modelu samochodu na przykładzie VW Golfa
O wiele mniej oczywistych i z pewnością bardziej „poetyckich” konotacji z szeroko pojmowanym otoczeniem można się doszukiwać na przykładach nazw modeli samochodów, przy których producenci twórczo czerpią z wielu różnych dziedzin życia – od nazw geograficznych, przez dyscypliny sportowe i zwierzęta, aż po antyczne języki oraz plemiona.
Firma Volkswagen swoje modele samochodów nazywa przede wszystkim od zjawisk atmosferycznych (m.in. wiatrów i prądów morskich), którym można przypisać pozytywne nacechowanie i emocje, takie jak siła czy szybkość. W ten kontekst zdecydowanie wpisuje się VW Golf. Jest to porejonim o podwójnej motywacji nazewniczej. Producent odnosi się w nim przede wszystkim do Golfsztromu, Prądu Zatokowego, „który jest najpotężniejszym strumieniem ciepłej wody w Oceanie Atlantyckim i Arktycznym, ocieplającym Europę i część Arktyki, co w znacznym stopniu wpływa na klimat lądu znajdującego się w zasięgu”[1]. Dobrego oddziaływania i unikatowości Golfsztromu można doszukiwać się w odbiorze samochodu. Początkowo rynkiem VW Golfa była Europa Zachodnia, stąd też zjawisko atmosferyczna tak istotne dla tego regionu wydaje się być wyborem logicznym. Z kolei drugie znaczenie nazwy tego modelu samochodu pochodzi od golfa-dyscypliny sportowej. A zatem od gry przeznaczonej dla osób zamożnych, kojarzących się z sukcesem finansowym i luksusem. Ponadto słowo „golf” nie stanowi problemu z wymową w żadnej części Europy, co również stanowi element sukcesu tej nazwy.
Na przykładzie VW Golfa można zobrazować pokazać dość powszechną praktykę stosowaną przez producentów aut. Nazwę modelu dookreśla się liczbą, która oznacza jego generację – np. VW Golf I zaprezentowany w 1974 r. lub obecna generacja VII. Jest to podstawa nazwy jak również podstawa modelowa. Dodatkowo dopisywane są również terminy precyzujące model, jak np. VW Golf Plus, który jest pojazdem opartym na VW Golfie, lecz powiększonym, pełniącym funkcję minivana dla niewielkiej rodziny. Sama nazwa wskazuje, że odbiorca otrzymuje „coś więcej”. Z kolei ten sam model Volkswagena wyposażony w popularne nadwozie kombi nazywa się variant, a zatem „zmodyfikowany”, „inny”. VW Golf GTI – od Grand Tourer Injection; z włoskiego Gran Turismo Iniezione zapoczątkował klasę samochodów zwanych hothatchami, czyli aut dedykowanych zwykłym użytkownikom dróg, lecz zmodyfikowanych przez producenta do wysokich osiągów. To otworzyło rynek samochodów kreowanych na sportowe, ale z zachowaniem początkowego przeznaczenia konkretnego modelu.
- Uszczegółowianie nazw modeli samochodów
Każdy VW Golf dostępny jest w różnym wyposażeniu, a każda wersja ma przypisaną sobie nazwę. Najbogatsze w wyposażenie modele określane są jako highline, co oznacza, że odbiorca ma do czynienia z „wysoką linią”, a więc ponadprzeciętnym produktem, który jest w stanie sprostać nawet bardzo wymagającemu odbiorcy. Inaczej tłumaczy się natomiast nazwę R-line, w której litera „R” ma pochodzić od angielskiego słowa „race” oznaczającego wyścig.
Należy także zwrócić uwagę na to, że gdy wprowadzane są rygorystyczne normy emisji spalin, Volkswagen wprowadza modele wyposażone w rozmaite systemy zmniejszające emisje związków szkodliwych, czego konsekwencją jest dopisek bluemotion do nazwy modeli – „auto z niebieskim napędem”[1]. Niebieski kolor kojarzony jest z czystością, nieskazitelnością, ma dać poczucie przyjemności z prowadzenia przy jednoczesnej trosce o środowisko. Jest również VW Golf blue-e-motion – w 100% elektryczny samochód, który poprzez literę „e” wskazuje na rodzaj napędu, jak również odsyła do skojarzeń z ekologią.
Dopełnieniem analizy filozofii tworzenia nazw modeli samochodów jest opis oznaczenia silnika, które znajduje się na zewnętrznej stronie samochodu. Co znamienne, na tym polu nie ma już nawiązania do emocji czy uczuć, a jedynie do technicznego aspektu samochodu, co przeznaczone jest dla osób zorientowanych motoryzacyjnej tematyce. W przypadku VW Golfa, jeśli producent chce o tym informować, to dwie liczby rozdzielone kropką oznaczają przybliżoną pojemność silnika w litrach. Jeśli natomiast na karoserii samochodu znajduje się oznaczenie z literą V i dodatkowo cyfrą – w przypadku VW Golf jest to „6” – to w pojeździe znajduje się silnik w układzie widlastym 6-cylindrowym. Te oznaczenia pozornie mogą nie mieć związku z procesem nazwotwórczym, ponieważ ich umieszczenie ma swój bardzo precyzyjnie nakreślony cel – są one bowiem skierowane do wąskiej grupy odbiorców motoryzacyjnych znawców, dla których inne informacje są nieistotne. Tego typu system znaków stosowany jest nie tylko w Volkswagenie, a jego uniwersalność tworzy specyficzny kod odczytywany przez zaznajomionych z tematyką samochodową osób. W nawiązaniu do tych oznaczeń warto również przywołać sposób związany z opisaniem na samochodzie rodzaju silnika i zastosowanej w nim technologii. Przykładem jest skrót TDI, którego poszczególne litery oznaczane są niekiedy czerwonym kolorem, odwołującym się do emocji i mocy silnika. Co ciekawe, nie każdy właściciel samochodu chce stosować te oznaczenia w widocznej na karoserii formie, by ukryć szczegóły specyfikacji technicznej swojego pojazdu.
Ostatnim skrótem, który również wykorzystuje Volkswagen jest 4motion, pochodzący od słowa „motion”. Jest to oznaczenie napędu na cztery koła. Nie bez przyczyny producent użył tego właśnie słowa – jest ono bardzo łatwe do wymówienia w wielu językach, a poprzez swój pozytywny wydźwięk jest dobrze kojarzone. Nawiązuje ponadto do wyższych sfer, emocji, ruchu i jest utożsamiane z dynamiką.
Porejonimy – nazwy środków lokomocji, w tym również samochodów osobowych, będące szczegółowym terminem wywodzącym się od chrematonimów – są zazwyczaj traktowane jako nośnik znaczeniowy pełniący wyłącznie funkcję porządkującą modele samochodów, ułatwiający ich rozpoznawanie. W rzeczywistości intencje producentów nie kończą się na tym, aby samochody wyłącznie nazwać, lecz kierują się również ku określeniu ich w taki sposób, aby nawiązać do ich charakteru wizualnego, funkcjonalnego, technicznego, a także usytuować je jako przemysłowe wytwory powstałe w ściśle wskazanym regionie świata (np. auta Volkswagena w Europie Zachodniej).
Celem niniejszej pracy jest przedstawienie na przykładzie VW Golfa, jakie słowa i skojarzenia mogą inspirować producentów samochodów w procesie wymyślania nazwy. Ten model Volkswagena pochodzi przede wszystkim od słów „Golfsztrom”, wywodzącego się z terminologii geograficznej, a także „golf” rozumianego jako dyscyplina sportowa.
Należy mieć jednak świadomość, że każdy człon nazwy samochodu niesie za sobą konkretne znaczenie. Jako przykłady można wymienić terminy highline, R-line czy blue-e-motion, odnoszące się przede wszystkim do funkcjonalności samochodu, a zatem odpowiednio w tych przypadkach: jego charakteru rodzinnego, sportowego lub ekologicznego, wynikającego z narzuconych odgórnie norm.
Proces nazywania samochodów w sposób zuniwersalizowany, możliwy do odczytania przez odbiorców z różnych kręgów kulturowych, jest szczególnie istotny w dobie globalizacji, gdy produkty tworzone w jednym kraju eksportowane są na zagraniczne rynki. Dzięki nazewniczej uniwersalizacji samochód wyprodukowany przez niemieckiego producenta może zostać zrozumiany i przyswojony przez nabywców w dowolnym miejscu świata.
[1] M. Czachorowska, Nominacja konwencjonalna w nazwach modeli samochodów, [w:] Onomatystyka polska a nowe kierunki językoznawcze. Materiały z XI Ogólnopolskiej Konferencji Onomastycznej, Bydgoszcz – Pieczyska 15-17 czerwca 1998, pod red. M. Czachorowska i Ł. M. Szewczyk, Bydgoszcz 2000, s. 150.
[2] Tamże
[3]Słownik Języka Polskiego SJP, http://sjp.pl/chrematonim, 31.05.2014 [hasło: chrematonim]; G. Filip, O nazwach modeli samochodów marki Volkswagen, [w:] Jednotlivé a všeobecné v onomastike : 18. slovenská onomastická konferencja Prešov 12.-14. septembra 2011, pod red. M. Ološtiak, Presov 2012.
[4] Tamże.
[5] Tamże.