Archiwum kategorii: Galerie

Kia Sorento 2020 1.6 HEV 23Okm 4×4

Dziękuje Kia Interbis Gdańsk za udostępnienie samochodu.

Kilka moich uwag:

-Jeden z nielicznych SUV tej wielkości w tak atrakcyjnej cenie
w standardzie 7 osobowym;

-Kia, jak już wcześniej wspominałem, cały czas pnie się do góry
i podwyższa poprzeczkę – jest to kolejna już, IV generacja;

-Napęd: bardzo dobrze działa. Ciężko o sprowokowanie buksowania, lecz skrzynia otępia całość, co daje efekt lekkiej ospałości. Jednak to, co udało się na oblodzonej nawierzchni sprawdzić w kulturalny sposób, nie pozostawiało jakichkolwiek powodów do narzekań. Producent podaje niewiele informacji jednak o samej konstrukcji napędu i sposobie jego sterowania. Mamy pewne tryby, lecz trudno było je zweryfikować. Jedynie faktycznie w trybie sand/snow esp pozwalało na najwięcej. Nie jest to jednak samochód z tendencja do nadsterowności, a raczej jest on podsterowny, czyli tak jak do tej pory w standardzie wielu producentów (wspomnę tylko, że ostatnio testowane Volvo XC60 wyróżnia się na tym tle). Mówimy tu jednak o ogromnym SUVie, mocno wyizolowanym od tego, co się dzieje z kołami i większość klientów nie interesuje specjalnie, co się dzieje dokładnie, ma po prostu działać skutecznie i tak właśnie jest. Należy wspomnieć, że Kia pozostawia mechaniczne napęd na 4 koła klasycznie z wałem, nie stosuje silnika elektrycznego z tyłu pomimo hybryd i braku tylko spalinowego napędu.

Poniżej wszystko, co uzyskałem z informacji o napędach:

-Wyciszenie i komfort jazdy na niektórych nierównościach robiły bardzo dobre wrażenie, jednak krótkie czy bardzo głębokie ubytki w nawierzchni potrafią wybić z rytmu. Nie mamy tutaj możliwość dopłaty do czegoś bardziej zaawansowanego technologicznie, ale to co jest za te pieniądze, myślę że jest satysfakcjonujące, raczej bym nie szedł w opony o niskim profilu, to nie jest samochód do wyścigów, nie ma pneumatyki, aby skompensować ewentualne niedogodności. Ogólne wrażenie jest takie, że siedzimy w czymś bardzo dużym, masywnym (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), bezpiecznym i dobrze izolującym od świata zza okna.

-Asystent jazdy działa poprawnie, w działaniu są zbliżony do pozostałych modeli marki. Kilka opcji wymagałoby udoskonalenia, ale praktycznie u każdego producenta jest w tej kwestii coś do poprawki. Przykładem może być np. ustawiony aktywny tempomat. Zdarzyło mi się parę razy, że kiedy samochód, za którym jechałem, zniknął z pola widzenia na ostrym zakręcie, kia do tej pory utrzymując między nami dystans, przyspieszała do prędkości zbyt wysokich, chcąc osiągnąć prędkość wcześniej ustawioną na tempomacie, co może przestraszyć. Nie należy ufać tym systemom, a raczej traktować je jako wspomagacz.

-Światła ledowe statyczne poprawne, nie wyróżniły się ani na plus, ani na minus. Jest to na pewno pole gdzie można jeszcze coś zrobić, ale nie oszukujmy się, że w tym budżecie i tak jest bardzo dobrze.

Wnętrze/ zewnętrze / wyposażenie

-Na lusterkach bocznych wyświetla się wykrzyknik, informujący o obiekcie znajdującym się w polu martwym. Dodatkowo, pod lusterkiem umieszczono kamerę, z której obraz uaktywnia na zegarach przed kierowca po użyciu kierunkowskazów. Na head-up display również jesteśmy informowani. Nie jest to jednak wyposażenie seryjne. Kamera podczas deszczu i prędkości, powiedzmy powyżej 20 km/h, też nie daje wyraźnego obrazu, ale mimo to bardzo ciekawa innowacja (która również występuje w Hyundai);

-Wnętrze przestronne, mimo że teoretycznie mówimy tu o samochodzie klasy średniej SUV, i to przy 3 rzędach siedzeń. W standardzie dostajemy ten trzeci rząd. Wszystkie vany (z rodziny chryslera voyagera) myślę, że mogą poczuć się zagrożone 🙂

-Na osobną uwagę zasługują fotele drugiego rzędu siedzeń. Jest tu regulacja przód-tył oraz regulacja kąta oparcia, a fotele są podgrzewane. Fotel pasażera z przodu regulację przód-tył ma również przeniesiona na lewy górny bok, tak aby pasażerowie z drugiego rzędu mogli nim sterować. Ten zabieg powoduje, że Sorento staje się potencjalnie VIP Carem dla ludzi, którzy nie chcą ostentacyjnie jeździć np. Audi SQ7. Ilość miejsca w takiej konfiguracji zaskakuje.

-Tak oto przedstawiają się rozmiary samochodu: 4,81m długości i 1,9 m szerokości (bez lusterek), więc mimo że wydaje się wielorybem, w mieście nie jest źle. Jednak muszę przyznać, że podczas parkowania w jednym garażu bez składania lusterek się nie obeszło 🙂

-Bose – audio w wyposażeniu dodatkowym, gra to przyzwoicie i ogólnie bardzo przyjemnie, ale jakoś też nie zrobiło na mnie niewiadomo jakiego efektu. Ogromna różnica jednak jest oczywiście w jakości gdy łączymy się przez Android auto w porównaniu do bluetooth, oczywiście na korzyść Android Auto. Używałem Spotify i słychać było różną jakość różnych piosenek, co w pewnym sensie jest nobilitujące. 

Jazda/ technika

-Kombinacja 1.6 doładowanego silnika 180 KM z 60KM silnikiem elektrycznym w moim odczuciu jest majstersztykiem koreańskiego producenta (230 KM). 350Nm (systemowy moment obrotowy). Połączenie tego duetu z harmonijnie pracującą skrzynią automatyczną klasyczną z konwerterem zaowocowało możliwością szusowania
w przestworzach, odizolowaniem od świata w spokoju, bez szarpań, bez znaczącej zwłoki, płynnie dostarczając moment na koła, nieco w klasyczny amerykański sposób. 

-Układ zawieszenia jest na tyle dobrze zestrojony, że daje komfort przy jednoczesnym poczuciu, ze nie wypadniemy z zakrętu – jednym slowem jędrny. Ale jak na tę klasę samchód się prowadzi.

-Miałem możliwość wypróbowania samochodu w bardzo zróżnicowanych warunkach: noc, silne opady, drogi szybkiego ruchu, krajówki i mroczne nieoświetlone drogi, miasto w zwiększonym ruchu. Samochód jest pewnym uniwersalnym środkiem lokomocji  dla człowieka wraz z pasażerami, który nie oczekuje wielkiej precyzji prowadzenia ale wszystkiego innego już tak. 

-Spalanie na poziomie 8,4 l/100 km przy ww. jeździe przy masie 1800 kg, uważam za wynik bardzo uczciwy. Raporty spalania podają wartości niższe, jazda testowa nieco je zawyżyła.

-Szkoda, że nie ma możliwości jazdy wymuszonej EV, chociaż na 2-3 km, choć zaznaczam, że Kia bardzo dużo używa silnika elektrycznego,
a moment przejść w układ hybrydowy jest niezauważalnym praktycznie poza oznaczeniem na ekranie. Genialnie to jest zrobione! 

-Poduszka centralna – warto powiedzieć. Nowa Kia Sorento seryjnie jest wyposażona w siedem poduszek powietrznych, w tym w nową centralną poduszkę powietrzną między przednimi fotelami, która zapewnia dodatkową ochronę głowy kierowcy i pasażera.

-Warta nadmienienia jest również aplikacja i to, że Kia ma na stałe zainstalowaną kartę SIM, co pozwala na ciągłą łączność z samochodem. Możliwości aplikacji w wersji HEV są na razie bardzo ograniczone, de facto można otworzyć i zamknąć samochód, sprawdzić podstawowy status i przesłać cel podroży do nawigacji z najważniejszych możliwości. Zaś w wersji elektrycznej zaczyna się bardzo ciekawie i powiedział bym znów Kia rozpuszcza. Możliwość ustawienia klimatyzacji zdalnie pozwala spełnić moje małe marzenie wchodzenia w lato czy w zimę do idealnych warunków i może bez np. wielkiego odśnieżania/odmrażania? Tego nie mamy często jeszcze nawet w samochodach zupełnie z innej półki cenowej.

https://www.kia.com/pl/swiat-kia/poznaj-kia/technologia/uvo-connect/

-Układ hybrydowy to napęd nowy dla Kia, pytanie pozostaje nad jego niezawodnością. W Internecie ostatnio również często napotykam dość pesymistyczne reakcje Kia na zgłaszane gwarancje przez użytkowników poprzedniej generacji. Jeśli faktycznie tutaj jest problem, czy to nie będzie stanowić problemu. Jeśli ktoś wydaje ciężko zarobione pieniądze jako użytkownik prywatny, czy tym razem mimo wielu zalet nie skieruje się stereotypowo do salonu Toyoty?

Galeria z sesji na Kaszubach:

VOLVO XC60 II – 2021 – B5 Mild Hybrid Benzyna 250 + 14 KM automatyczna, 8 biegów, AWD – GALERIA

Zapraszam do oglądania zdjęć z sesji typowego przedstawiciela szwedzkiej marki. Samochód w poprzedniej generacji zwojował polskie drogi a jak będzie teraz?

Autorem zdjęć Jacek Sikorski

https://www.instagram.com/whi2u/

Dziękujemy Drywa Volvo za udostępnienie samochodu.

Relacja z jazd nastąpi! Ogólne wrażenia bardzo pozytywne!

Choć wersja testowa katalogowo kosztuje 275 000 PLN.

Volvo XC60 I – test historyczny poprzedniej generacji:

Dodge Durango – Loyal to no one – galeria wybrzeże Bałtyckie

Prawdziwe American Muscle!? Zapraszam do skromnej galerii ze spaceru nad naszymi pięknym morzem z zaprzyjaźnionym potworkiem.

Dodge Durango SLT 4WD 5.9 V8, 2000 rok, przed liftem

Magnum 360   5.9  V8, 249KM 454 Nm

źródło i więcej danych technicznych:
http://www.automobile-catalog.com/car/2000/1510940/dodge_durango_slt_4wd_5_9l_v-8.html

Poznań Motor show 2017 – Największe targi motoryzacyjne w Polsce

Najbardziej istotne targi motoryzacyjne w Polsce odbywają się od samego początku w Poznaniu. Wczoraj 6 kwietnia 2017 roku miałem przyjemność uczestniczenia w tak zwanym dniu prasowym (Jest to dzień dla dziennikarzy oraz ludzi związanych z biznesem motoryzacyjnym, ale także każdej innej osoby tylko dużo więcej trzeba zapłacić za bilet aniżeli w pozostałe dni). Jako, że wszyscy piszą sporo o targach, aby  nie dublować pewnych informacji dodam linki do stron wartych uwagi a dziś jeszcze w innym poście napiszę o swoich subiektywnych odczuciach z tego dnia.

Informacje o biletach, jak dotrzeć tutaj wyjaśniono:

http://autokult.pl/29479,miedzynarodowe-targi-poznan-motor-show-2017-informacje,all

oficjalna strona organizatora też jest bardzo pomocna:

http://www.motorshow.pl/pl/

Wcześniej zdarzało mi się być, na targach lecz nie w dniu press, i faktycznie jest dużo bardziej spokojnie. Ludzi jest mniej, i jest większa kultura, a targi nie mają charakteru festynu rodzinnego.

Stanowiska, które trzeba odwiedzić według mnie:

Stanowisko Mercedes-Benz Polska – sporo premier, stanowisko ogromne, bardzo rozbudowane a dodatkowo mamy zjawiskowy koncept.

Porsche Panamerę Sport Turismo,
Alfe Romeo Stelvio,
Tesla motors,
VW Arteon (następca VW CC),
Alpine,
Peugeot 5008,
Kia Stinger,
Infiniti Q60,
Volvo XC60

Oczywiście całe targi, są bardzo ciekawe, i powoli zaczynają odgrywać rolę w Europie. Osobiście skupiam się na samochodach, ale na targach mamy również kampery, narzędzia warsztatowe, motocykle.

Subiektywne odczucia i wrażenia:

Targi się z roku na rok rozrastają, są naprawdę już spore, aby uczciwie przejść całe targi spokojnie trzeba poświęcić dzień czasu. Przygotowanie jest na wysokim poziomie, wszystko było zgodne z planem (5 min obsuwy nie da się uniknąć gdy wszystko leci na żywo). Mapy wskazówki jak gdzie dojść są jasne.

Osobiście zacząłem targi od od tyłu bo od strony, hali gdzie znajduje się Hyundai’a i20 WRC nie fabryczny, stworzony przez Duda Motorsport, firmę której właścicielem jest ten sam człowiek co występuje w „101 napraw”. Grzegorz Duda dostał nagrodę od Rafała Jemielity za ten samochód.

Obok jest stanowisko firmy wynajmującej samochody egotyczne „Exotic cars”. 

Następny ciekawy punkt, to Tesla Motors, można doświadczyć choć trochę fenomenu tego producenta. Zainteresowanie budził ogromne. Wysuwające się klamki, podnoszone drzwi jak w słynnym Mercedes Gullwingu robią wrażenie.

Arrinera stoisko, które nie można pominąć ze względów patriotycznych.

Na stoisku Hyundai, najbardziej istotna był nowy i30 w kombi.

Samochód bardzo sympatyczny, Koreańczycy dzielnie walczą i idzie im to coraz lepiej.

Ciekawostką był Peugeot, z całej trójki francuskiego producenta.  Model 3008 GT naprawdę wzbudza podziw za jakość wykonania, złożenia i wzornictwo. Samochód, który wygląda trochę jak koncept, na prawdę jest produkowany i całościowo buduje bardzo dobre wrażenie. Na targach Peugeot zaprezentował nowego 5008, który jest większym bratem 3008.

Kia zaprezentowała swoje nowego dzieło, Kia Stinger.

Afla Romeo przechodzi ostatnio powrót na wielkie wody. Dwa bardzo udane modele Gulia oraz Stelvio budziły ogromne zainteresowanie i komentarze często padały jak przy Ferrari.

Istotną premierą oczywiście był już mocno znany wszystkim nowy SUV szwedów Volvo XC60. Test poprzednika ostatnio na łamach portalu wsteczny.pl.

XC60

Gwiazdą od VW był nowy VW CC/Passat CC pod nową nazwą Arteon. Budził spore zainteresowanie jak Superb w zeszłym roku.

Skoda z nowym Suvem, Kodiaq silnie walczyła o zainteresowanie na ciekawym torze terenowym.

Porsche Panamera w kombi, nowy rozdział w historii XXI wieku. Ciekaw jestem nowego porównania już E klasa AMG z RS6 oraz Sport Turismo.

Klasa E Coupé, All-Terrain oraz Kabriolet jako premiery z gwiazdą na masce. Całe stoisko Mercedes zostało dobrze opisane na Onecie link. 

Nowa marka na polskim rynku, Alpina oznaka zwiększającej się grupy bogatych ludzi.

Alpina

Prace trwają, aktualizowane na bierząco…

Wkrótce więcej zdjęć, video i komentarzy.

Jeep Wrangler JK 3.8 V6 – test

Pamiętam nasze pierwsze spotkanie. To było chwile po premierze modelu. Na jednym z finałów WOŚP na plaży, jeden ze znajomych pojawił się nowym czerwonym JK w wersji długiej.

Oczywiście cały dzień skupił się na szyderze z biednego samochodu. Wrangler? Pięciodrzwiowy ? Jeep w dieslu? Jezu, jakie to brzydkie. Co oni zrobili? Widziałeś ten zderzak tam jest tyle miejsca że można by babę…
Cóż, brać offroadowa nigdy nie słynęła z subtelności, a każdy nowy pojazd pragnący zdobyć miano terenówki musi przejść ostrą weryfikacje. Czy byliśmy wtedy zawistni o nowy pachnący fabryką samochód, czy bardziej przerażeni ewidentnym gwałtem na legendzie willysa- nie wiem ale pewnie każdego po trochu.

Drugie spotkanie było dużo spokojniejsze i na pewno dużo bardziej stonowane. Debiutująca prawie 10 lat temu linia już się opatrzyła i nie wzbudzała takiej sensacji jak w chwili pierwszego kontaktu. Z resztą spotkałem egzemplarz o tradycyjnym (krótkim) rozstawie osi i słusznej jednostce napędowej (benzyna). Pozbawiony paskudnych uprzedzeń postanowiłem bez emocji wyrobić swoje własne zdanie na temat tego brzydala.

 

Jeep jaki jest każdy widzi, tendencja na rynku terenówek jest taka aby każdy kolejny model cywilizować aby powiększać grupę klientów docelowych. Najbardziej rzucająca się zmiana to grill. Nie dość że zrobili go z plastiku to jeszcze umieścili go pod kątem przywodzącym na myśl wadę zgryzu. Przypomina to uśmiech wariata, niby pysk jeepa od 70 lat pozostaje bez zmian i jest radośnie uśmiechnięty, jednak nadmuchany grill i zezowato rozstawione lampy kojarzą mi się z jakimś obłędem. Kolejnym elementem są błotniki a raczej ich brak, o ile TJ miał kawałek blachy i od tego szło poszerzenie z tworzywa, to tutaj cały błotnik jest poszerzeniem, brzmi to może karkołomnie ale biorąc pod uwagę aspekt terenowy można to uznać za plus. Idąc dalej napotykamy drzwi i tu miłe zaskoczenie bo chociaż zrywają z tradycją, to po tylu latach w końcu sprawiają wrażenie zaprojektowanych (i to na trzeźwo) a nie dziko ulepionych w ostatniej chwili już po złożeniu całego pojazdu. Tu warto spojrzeć do broszury producenta, który w wersji Sport standardowo oferuje kowbojki a pełne drzwi wymagają dopłaty 800 PLN , czyli nie jest źle, Jeep jeszcze nie zdziadział i zakłada że klienci są piękni i młodzi, a samochód będzie służył do zabawy a nie leczenia kompleksów. Kończąc już temat nadwozia;  rzuca sie w oczy ascetyczna forma blach. Brak tu jakichkolwiek przetłoczeń lub zdobień. Mało finezyjne zaokrąglenia i przerażająco płaskie blachy wraz ze klasyczną linią przypominają kształtem tanią chińską zabawkę. Z drugiej strony nie jest to nic innego jak zabawka (dla większych i bogatszych chłopców) więc będąc obiektywnym nie powinienem się czepiać stylizacji. Można trochę pomarudzić o spasowaniu blach – amerykańskie standardy mocno odbiegają od tego do czego przyzwyczaili nas producenci z Japonii czy Europy. Ale testowany model aspiruje do miana terenówki a nie limuzyny więc po prostu to przemilcze.


Wciskamy przycisk na wielkiej klamce który z głuchym trzaskiem odblokowuje zamek, wbijamy do środka i tu jest już miło. Deska wygląda tak jak powinna; naprawdę miłe zaskoczenie po napompowanej karoserii. Tutaj projektanci poszli w minimalizm. Optycznie deska zmalała i oddaliła się od pasażerów, poduszka pilota powędrowała na podszybie a  przed nim znalazła sie solidna cykorłapka i ukryty zamykany schowek. Konsola ograniczona do minimum, schowki w postaci dziur , 4 kratki nawiewu i radio na 2 DIN *posiadające duże wyraźnie podpisane klawisze. Jest idealnie tak jak powinno być w terenówce, żadnych bzdur a co za tym idzie bałaganu. Jest minimum i to bardzo dobrze umiejscowione. Przed kierowcą tradycyjne zegary , wyraźne, ładnie kontrastujące i posiadające wbudowany mikro wyświetlacz od komputera. Trójramienna kierownica z okrągłym środkiem od razu przypominam nam o serii CJ. Lubię takie retro stylizację zwłaszcza gdy są zaprojektowane ze smakiem i mają swoje uzasadnienie. Niestety wykonanie tego (jak i wielu innych) elementów budzi wiele zastrzeżeń, przy 40 milach na godzinę obudowa poduszki/przycisk klaksonu zaczyna skakać i podrygiwać jak sprężynka. To może nie jest najważniejszy element tego pojazdu, ale jest to strasznie irytujące i budzi zażenowanie. Za kierownicą też prostota dwie wajchy -lampy -wycieraczki jedyna nowinka to ściemniacz zegarów i oświetlenia wnętrza umieszczony na dźwigni świateł. Stary patent Chryslera chociaż dotychczas spotykałem go w formie rolki na desce. Kończąc temat deski mamy tam jeszcze 3 pokrętła od nawiewu (klima manualna) czyli totalny standard oraz wyłączanie ESP. Wierność tradycji jest jeszcze w dźwigni zmiany biegów (znowu CJ) i praktycznie już nie spotykanym mechanicznym sterowaniu reduktora. Ostatni detal to napis „SINCE 1941” na cykorłapce przed pasażerem, możecie powiedzieć że tani chwyt marketingowy, ale uwierzcie mi że pierwsze skojarzenie jakie będziecie mieli siedząc na „taborecie” kierowcy to: „WIllys”.

akcenty na wylocie wentylacji

Została wygoda i materiały. Jest OK , pewnie że plastiki mogłyby być lepsze, kierownica w dotyku mniej przypominać tę znaną z symulatorów w salonach gier a fotelu mieć „n” kierunków regulacji. Nie okłamujmy się – jest to zabawka i to taka co się często brudzi a i nierzadko występuje w konfiguracji bez dachu , drzwi i z szybą na masce. Plastik twardy, szmaty na siedzeniach, nie ma grzania dupy…. I BARDZO DOBRZE – przynajmniej błoto dobrze schodzi! A jak komuś to przeszkadza to pomylił modele.

Ad rem!
No to teraz to co tygrysy lubią najbardziej, ruszamy! Czyli wsiadamy za kółko, luz na skrzyni toporny kluczyk w stacyjkę i …cisza. WTF? Jeszcze raz znowu i znowu cisza. Alarmu nie ma, immo w kluczyku powinno działać więc o co kaman? Samochód jest na rynek amerykański, tam manual jest uważany za jedna z form zabezpieczenia przed kradzieżą (a umiejętność korzystania podobno robi wrażenie na płci przeciwnej). No to jeszcze raz teraz z pedałem sprzęgła w podłodze, kręcimy – zagadał ,uff czyli nie jest ze mną tak źle, po prostu zapomniałem kto jest grupą docelową. No to co jedynka gaz i jedziemy. Pierwsze wrażenia z jazdy to toporne sterowanie, jeździłem kilkoma terenówkami, głownie japońskimi a jeepami tylko w automacie, ale siła z jaką trzeba kopać tę pedały przypomina mi tylko jeden pojazd, a mianowicie ciągnik Massey-Fergussona którym miałem okazje się kiedyś przejechać przy okazji żniw. Precyzji nie ma tutaj za grosz (cent) sprzęgło i hamulec mają strasznie długi skok co przy potwornych 320 Nm daje efekt ostrego kopniaka w plecy przy każdej zmianie biegu i bardzo często kończy się zerwaniem przyczepność przy redukcjach. Jest ostro, V6 idzie już od bardzo niskich wartości obrotowych i jak typowy amerykaniec nie lubi kręcenia. Gdzieś w oficjalnych materiałach prasowych znalazłem informację że szczyt jest przy 4 tysiącach (moc przy 5) ale na zegarach zaznaczyli już optimum od 2, I wyraźnie czuć że ani jednego ani drugiego już na tym poziomie nie brakuje. Sześć bardzo krótkich przełożeń szybko się kończy i momentalnie mamy na zegarach 60 mil. I tu ciekawostka po raz pierwszy jechałem samochodem który ma skale do 100 mil a producent twierdzi że samochód może więcej. I po raz pierwszy w życiu mając okazje do zamknięcia budzika, nie wykorzystałem jej. Generalnie przy 100km/h samochód zaczyna być nerwowy przy 120 pojawiają się niepokojące drgania a przy 140 jest szał. Oczywiście ON chciał i mógł więcej ale ja nie chciałem. Każdy kto chociaż raz w życiu jechał KRÓTKĄ terenówką na sztywnych mostach, z felgami o dużym ET i terenowym bieżnikiem wie o czym mówię.

Ameryki nie odkryje ale żeby tradycji stało się za dość informuje : wrangler nie jest maratończykiem, i próby jechania nim w trasę (w tej konfiguracji) to czysty masochizm. Sprinty są natomiast bardzo satysfakcjonujące, oczywiście pod warunkiem że wyłączymy kontrole trakcji która skutecznie zamula silnik nie pozwalając nawet na odrobinę szaleństwa. Bez niej jest dużo radośniej, i w zakresie moich obserwacji, wyjątkowo producent nas nie ubezwłasnowolnia i wyłącznik (zespolony również z reduktorem) działa zero- jedynkowo nie wybudzając kontroli nawet w sytuacjach krytycznych. Jak już jesteśmy przy reduktorze to jest to standardowe 241 w szybszej (słabszej) specyfikacji dającej redukcje 2,72 raza, dla porównania Rubicon ma 4. Jest tu jeden z najpopularniejszych układów skrzyni rozdzielczej (2H 4H N 4L) i pozwólcie że się nie będę rozwodził nad jego budową ograniczając się tylko do faktu że skrzynia ta nie posiada miedzyosiowego mechanizmu różnicowego więc napęd na 4 nie jest wskazany na czarnym. Tu od razu przypomina mi się drugi element który spotkamy w maszynach rolniczych , budowlanych i jeepach a mianowicie krzyżaki. Nie chodzi mi tutaj o krzyżaki na wałach napędowych, które są zjawiskiem normalnym, ale zastosowanie ich w zwrotnicach to patologia. Ja wiem że jest to rozwiązanie tańsze i prostsze ale jakby ktoś nie zauważył mamy już XXI wiek i powstało coś takiego jak przeguby homokinetyczne powszechnie stosowane w pojazdach które mają sztywne mosty napędowe i są dopuszczone do ruchu ulicznego. A jak już uparliście się na wersje Heavy Duty to zróbcie chociaż sprzęgiełka w piastach i dajcie odpocząć tej biednej Danie 30.

Jeep wrangler – krzyżaki

Reduktor wbija się z odrobiną siły i od razu można ruszyć w teren. I tu nie można złego słowa powiedzieć o przełożeniach zarówno tych w mostach jak i w reduktorze. Pewnie że Rubicon ma więcej ale charakterystyka v6 pozwala nam sprawnie się czołgać, niczym automatem praktycznie zapominając o sprzęgle. Momentu i mocy nie brakuję, samochód się raźnie „zbiera” i pozwala dynamicznie zaatakować kiedy potrzeba ale jak wspominałem generalnie nie ma takiej konieczności i gros przeszkód można pokonać spacerowym tempem. Czy jest sens rozwodzić się nad zwieszeniem i geometrią? Myślę że nie, jedyni porównywalni konkurenci jacy przychodzą mi do głowy (krótka buda i 2 sztywne mosty na sprężynach) to Defender 90 i G klasa. Dopóki nie będę miał możliwości ustawienia 3 obok siebie w tej samej konfiguracji zawieszenia i opon nie jestem w stanie wydać werdyktu. Na chwilę obecną Jeep należy do mojej triady najlepiej geometrycznie zaprojektowanych samochodów , jak ktoś chce niech weźmie tabelki i porówna kąty ale nie spodziewałbym się znaczących różnic*. Testowany egzemplarz posiadał bardzo miękkie sprężyny i amory (skyjacker) co w granicach przeprowadzanych prób zapewniało stały kontakt kół z podłożem i nie dostrzegałem braku blokad.

Podsumowując: jest to kawał topornego żelaza o bardzo dobrych parametrach terenowych. Pomimo paru niedoskonałości można go pokochać i przymykając oko na jakość wykonania oraz spalanie mieć czystą przyjemność z jazdy. Niech nie zwiedzie was odmłodzony cukierkowy wygląd, jeep nie umarł. Legenda wciąż jest żywa!

* Nie jestem audiofilem ale jeśli radio słychać pomimo plandeki przy 120 i nie trzeszczy to chyba jest OK?
**Oczywiście że z tej triady G-klasa dojedzie najdalej ratując sie w kryzysie fabrycznymi blokadami mechanizmów różnicowych.

Link do broszury producenta

link do specyfikacji technicznej

Autorem tekstu jest Sir Blondyna, po raz pierwszy i mam nadzieje nie po raz ostatni na blogu. Zapraszam innych do współpracy.

WinterCup Autodrom Pomorze Pszczółki – 12.02.2017 – Video

Zapraszam do filmów, często pozwoliłem sobie zostawić może nudne kawałki  w celu możliwości przyjrzenia się szczegółom. Tak wiem, że Piter trochę dominuje znów. (ostatni zakręt)

Przepraszam, że tak długo czekaliście chciałem coś fajnego zrobić, trochę pracowałem nad filmikiem później wystąpiły problemy z komputerem i projekt zatraciłem niestety.  Teraz wrzucam tylko poskładany bazowy materiał, momentami może wydawać się nudne ale może dla właścicieli samochodów będzie to ciekawe (widać wyraźnie gdzie które koło się kreci, trajektorie drogi można porównać itp.).

Wyniki na masa-tech:

wyniki w .xls :

wyniki-autodrom-luty-2017

WinterCup Autodrom Pomorze Pszczółki – 12.02.2017 – Zdjęcia

Zapraszam do zdjęć, często pozwoliłem sobie zostawić serię w celu możliwości przyjrzenia się szczegółom. Tak wiem, że Piter trochę dominuje…

Filmy będą ale trzeba poczekać.

Wyniki na masa-tech:

http://www.masatech.pl/index.php?str=online4&rajd=KJS&onlinestr=wyniki

wyniki w .xls :

wyniki-autodrom-luty-2017

Toyota Corolla E12 – Costa de la Luz – Gibraltar – Afryka w tle – Galeria

Zapraszam do obszernej galerii z miejsca, gdzie łączą się morze i ocean. Miejsca oszałamiającego bajkowym krajobrazem ukazującym potęgę otaczającej nas natury. Niebawem galerie uzupełni test japońskiego Golfa, i relacja z Eurotripa bowiem Corolla przejechała 5 tys. kilometrów do Sopotu by dzielnie służyć swojej właścicielce w kolejnym kurorcie.